sobota, 7 listopada 2015

W poszukiwaniu szczęścia...


Każdy z nas pragnie tylko jednego, dla niektórych jest to przytulenie idola, czy założenie rodziny, posiadanie dzieci, domu czy nawet nowy telefon. Zrobimy wszystko żeby to osiągnąć. Tak na prawdę nigdy nie doznamy tego w pełni. Zawsze znajdzie się coś czego nam brakuje ale na tym życie polega. Tak samo jest ze mną ja pragnę chudości, coraz mniejsza liczba na wadze mnie uszczęśliwia. Dążę do szczęści za wszelką cenę nawet głodówką to robimy my wszystkie tutaj ale czy będziemy szczęśliwe? Odpowiedzcie sobie na to pytanie same.

Miałam już nie upadać jednak tak się stało. Pisałam Wam, że dam radę, że jak już się podniosę nie będę leżeć i co- gówno z tego wszystkiego wyszło. Przepraszam załamuję się nad własną słabością. Obiecywałam sobie i Wam, że nie będzie koloru czerwonego niestety zawiodłam...

Bilanse:

10 dzień SGD
Zupa (260)
puszka coli (141)
R: 401/400

11 dzień SGD 
Kawa x2 (50)
zupa z paczki (280)
Szagówki (150)
R: 480/500

12 dzień SGD
1200/450

Nie ma dla mnie usprawiedliwienia. Zawaliłam już 3 dni diety a to dopiero drugi tydzień, masakra. PODNOSZĘ SIĘ ZNOWU I JUŻ NIE CHCE UPADAĆ. 
Trzymajcie się chuda skarby :* 


https://www.youtube.com/watch?v=Ho32Oh6b4jc

wtorek, 3 listopada 2015

Hej Skarby, 
długo mnie nie było no ale szkoła robi swoje. Dziś jest 9 dzień SGD. Rano wypiłam kawę, następnie sok i zjadłam ciastko wtedy zdałam sobie sprawę, że nie uda się dotrzymać bilansu niestety miałam pieprzoną rację. Jestem na siebie wściekła. No jak tak można się obżerać? Niedziela też nie wypaliła bo święto i u babci placki tak kusiły, że grubasek oczywiście zjadł a jak już zaczął to nie mógł się opanować przez co przytyłam kilogram. Boję się jutro stanąć na wagę pewnie będzie jeszcze gorzej a było już tak dobrze udało mi się zbić do 99, pokonać tę strefę ponad stu kilową ale nie musiałam zwalić i to aż dwa dni. Może to przez to ze tak długo tu nie pisałam? Eh postaram się pisać dwa razy w tygodniu jak nie częściej ale nie obiecuję. 

Bilanse:

4 dzień SGD
Wafel ryżowy (19)
Zupa warzywna (90)
2 małe drożdżówki (400)
R: 509/500

5 dzień SGD 
Kawa (25)
Spaghetti (200)
Mars (216)
R: 441/450

6 dzień SGD
Zupka chińska (256)
kawa (25)
cukierek (40?)
mały kawałek placka (150)
pizza z tortilli (150)
kostka gorzkiej czekolady (30)
R: 651/650

7 dzień SGD 
Jak wspominałam powyżej zwaliłam,
 a gdy zawalam nie liczę już kalorii.

8 dzień SGD 
Rosół (90) 
jeden pasek kinder bueno (121)
kawa (25)
pół tosta (150)
R: 387/400

9 dzień SGD
Dziś około 1000/300

Jutro będzie lepiej obiecuję to sobie, Wam i Anie. Nie pozwolę by zaprzepaścić moje marzenia o idealniej figurze przez takie obżeranie się do wakacji coraz mniej czasu trzeba się ogarnąć. Tak nie można dziś jest dopiero 9 dzień mojej diety, a ja zawaliłam już 2. 
Czuję, że dostaje obsesji na punkcie wagi. Sprawdzam ją kilka razy dziennie to robi się chore...

Tak na koniec polecam Wam domową maseczkę na włosy one są po niej gładkie i miękkie <333 
przepis:
Białko z jednego jajka zmiksować na sztywną masę. Następnie dodać żółtko i łyżkę miodu potem mieszamy i nakładamy na włosy. Trzymać pół godziny i zmyć normalnie szamponem. 
Dziś krótko no ale muszę jeszcze się wykąpać i pouczyć. Może jak dam radę to obejrzę zaległy odcinek Top Model wiem ze to wszystko to jedna wielka ustawka ale lubię się odmóżdżyć ;). 

Trzymajcie się oraz bierzcie ze mnie przykładu i nie zawalajcie diety. :*