Hej ;)
Ostatnio przeglądając wszystkie Wasze blogi zauważyłam, że kurczę jak tu Was mało. Nie wiem co się z Wami stało ale mam nadzieje ze po prostu stwierdziłyście iż Ana to gówno i udało Wam się z tego wydostać. Ja jeszcze się pomęczę- chce mieć idealne ciało. Czuje, że jest coraz gorzej z moim samopoczuciem psychicznym dzisiaj przy przyjaciółkach prawie 2 razy się popłakałam. Mam dość.Czasami chcę po prostu zasnąć i się już nie obudzić. Też tak macie?
Patrząc na te wszystkie zdjęcia idealnych dziewczyn jeszcze bardziej się dołuje bo wiem, że nigdy taka nie będę. Dziękuję wszystkim za te komentarze to na prawdę dużo daje. Bo wiem, że nie jestem w tym sama, że ktoś mnie wspiera. Ale niestety ostatnie dni spierdoliłam w weekend nie miałam zahamowań, pochłaniałam wszystko jak leci, nie ćwiczyłam.Wszystko przez dołka, którego ostatnio złapałam. Dzisiaj nawet jest lepiej bo zjadłam ok 1400 kalorii. Juz nawet nie muszę sprawdzać jaką co ma wartość odżywczą wszystko siedzi mi w głowie.
A co do tego chłopaka chcę dać sobie z nim spokój ale chyba nie potrafię staram się mieć wyjebane oraz zapomnieć dzisiaj wstałam do szkoły tylko dlatego, bo myślałam ze go zobaczę. Nie było go, to chyba lepiej prawda? Nie zobaczę go przez cały tydzień ale za to będę się zadręczać myślami o nim.. Dobra koniec o tej jakże fantastycznej historii z crushem.
Dołuję się nawet teraz słuchając smutnych piosenek. Dzisiaj ćwiczyłam przynajmniej i jak skończę pisać tego posta ide robić przysiady. Ćwicząc przynajmniej czuję, że jestem coraz bliżej celu. Ten cel to 55 kilo. Aktualnie jest o wiele za dużo, jutro rano się zważę bo ostatnio zdołowałam sie, że przytyłam 2 kg to zobaczymy jak teraz będzie.
Poeksperymentowałam z wyglądem bloga może być? Chcę jeszcze kilka zmian tutaj wprowadzić. A propo zmian farbowałam ostatnio włosy i ogólnie zmieniam swój wygląd żeby się sobie podobać oraz innym no ale moim przyjaciółkom to się nie podoba próbują mi wybić z głowy to wszystko, jednak ja uważam, że zmiany są każdemu potrzebne. Staram się teraz być bardziej surowa dla siebie. Jeśli za dużo zjem wymyślę sobie jakąś karę np. dłuższe ćwiczenia. Jutro postaram się spisać bilans- nie robiłam tego od dawna wiec nic nie obiecuję. Dobra trochę długa ta notka wiec zmykam czytać Wasze posty i dalej ćwiczyć bo to nie koniec na dziś!
Trzymajcie się skarby <3
PS. Na koniec thinspiracje